mamadzidka

niepłodność, ciąża, noworodek, dziecko, macierzyństwo

Czasami bywa cięzko

No, tak to już jest. Są dni lepsze i gorsze. Dzisiaj z tej drugiej kategorii. Mały marudził, płakał od rana. Nie do utulenia. Negatywnie nastawiony na spanie i inne formy rozrywki. Drzemki pólgodzinne z przerwą na płacz. Bóle brzuszka, prężenie i ulewanie. Efektem dzisiejszego dnia – zmęczone dziecko i zmęczona matka. A miałam taki piękny plan zdrzemnąć się z moim Synkiem. Tyle, że spalił na panewce. Jakoś w międzyczasie udało się ogarnąć mieszkanie. Z obiadu nici. Szybko odgrzane danie gotowe, które połykałam w biegu bo synek już nawoływał z łóżeczka. Ale tak to już jest. Bywa różnie. Bywa pięknie. Bywa ciężko. Dobrze, że chociaż udało się umówić na wizytę do ortopedy na bioderka w czwartek. No, i kurier przyniósł wymarzona karuzelę Synka. Teraz tylko ja trzeba złożyć. Ja już cieszę się jak dziecko. 

Dodaj komentarz »